wtorek, 20 grudnia 2011

Liliowa spódnica do kostek

Mam wielką nadzieję, że czasy długich sukienek i spódnic wrócą do nas niebawem. Niech wraca do nas kobiecość. Moją nadzieję wzbudziła we mnie BURDA/styczeń 2012.



Tkanina: dżersej
Projekt: BURDA/styczeń 2012

Jak uszyć taką spódnicę? To bardzo, bardzo proste. Przepis znajdą Państwo w Burdzie, ale po krótce opiszę jak to było.
Potrzebny nam rozciągliwy, lejący się materiał (dżersej) o szerokości 140 cm i długości 130 cm i dwucentymetrowa gumka.
Z podwójnie złożonego materiału wycinamy 3 prostokąty: jeden o szerokości 68 cm i długości 88 cm (góra spódnicy) oraz dwa o szerokości 55 cm i długości 30 cm (falbana). Pamiętajmy o kierunku splotu tkaniny, muszą się zgadzać, tkanina powinna naddawać się w boki a nie w dół.
Falbankę przeszywamy ściegiem prostym na bardzo luźnym naprężeniu nici (fastryga) zostawiając z obu stron długie wąsy z nitek. Marszczymy na tej nitce i układamy tak, jak chcemy aby wyglądała falbana.
Łączymy szpilkami górę spódnicy z falbanką prawą stroną do prawej. Powoli przyszywamy falbanę do górnej części spódnicy.
Tak wyglądają te dwa elementy połączone.
To samo robimy z pozostałymi dwoma elementami spódnicy.
Zszywamy boki spódnicy składając ją prawymi stronami do siebie.
Górę spódnicy zawijamy dwa razy zostawiając tunel o szerokości około 3 cm. Pod spód podwinęłam około 6 mm tkaniny i przyszyłam jednym szwem. Zostawiamy 2 cm niezszyte na wciągnięcie gumki.

Wciągamy gumkę. Wąskie gumki się nie nadają bo tkanina nie ułoży się ładnie i będzie nam się wpijać w brzuch. Wciągniętą gumkę zszywamy i mierzymy prawie gotową spódnicę. Teraz możemy podłożyć dół spódniczki. Ja tego nie robię bo udało mi się skroić materiał idealnie a tkanina się nie strzępi, zostawię więc brzeg surowy. Jak spódniczka się trochę zestarzeje to jej dół się ładnie podwinie. Wiem, bo znam już tę tkaninę. Ale o tym decydują Państwo sami.
Prawda, że proste?

2 komentarze:

  1. Również jestem zachwycona tą spódnicą! (ale jesteś szybka, ja dopiero się przymierzam do szycia:)) Jak również tą drugą z Burdy- marszczoną na biodrach. Ultrakobiece i takie eteryczne:)) Pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, ta marszczona na biodrach jest chyba jeszcze fajniejsza ale na razie poszłam na łatwiznę :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...